środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 7 - "Okej, ale bez seksu i całowania"

- Nie wiedziałam...
- Skąd miałaś wiedzieć? Nikt nie lubi mówić o swoich problemach. Nie myślmy o tym w tej chwili, nie będziemy się na tym rozczulać, nadal cię nie lubię i niech tak zostanie.
- Aha?
- Wybacz maleńka, ale nie przypadłaś mi do gustu, a to że mamy ten sam problem nie sprawi, że zacznę cię lubić.
- Dobra, weź spierdalaj.
- Od razu mi lepiej, już myślałem, że się polubicie - powiedział Niall, chyba musiał stać z tyłu i słuchać naszej wymiany zdań. Czyli, że co? Louis udawał? Jest tylko taki szorstki i chamski przy ludziach, przy swoich kumplach?
- Polubić ją? Nie Niall, tak nisko nie upadłem.
- Dobra, zwijamy co? - do salonu weszli pozostali.
- Tak, to dobry pomysł - odparł Zayn.
- To do zobaczenia Taylor za kilka godzin - powiedział Liam, pocałował mnie w policzek i wyszedł.
- Randka? - zaśmiał się Harold.
- Żebyś wiedział, a teraz wynocha, muszę się przyszykować.
Wszyscy zaczęli kierować się w stronę drzwi, Malik na chwilę został.
- Pamiętaj, że w każdej chwili możesz do mnie przyjść, możesz do mnie zadzwonić, jestem do twojej dyspozycji w dzień i w nocy - szepnął do mojego ucha - wiesz gdzie mnie szukać - pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Od razu po ich wyjściu poszłam się wykąpać, ojciec nie wchodził mi w drogę, ja nie chodziłam do niego. Włosy wyprostowałam, pomalowałam się i [ubrałam]. Nie byłam pewna czy strój jest odpowiedni, ale nie wiedziałam gdzie Liam mnie zabierze. Punktualnie o 20 zadzwonił dzwonek do drzwi, chciałam otworzyć, ale ojciec mnie uprzedził. Zeszłam na dół ciekawa jak zareaguję, stanęłam trochę za nim, nie zauważył mnie.
- Liam, co ty tutaj robisz? - spytał zdziwiony.
- Przyszedłem po Taylor, zabieram ją na kolację.
- Jakim prawem gdzieś z nią wychodzisz bez mojej zgody?
- Wydaje mi się, że jest już na tyle dorosła, żeby decydować sama o sobie.
- Nie, nie jest..
- Owszem jestem - wtrąciłam - idziemy? - spytałam Liam'a.
- Owszem, zapraszam - podał mi rękę i wyszliśmy z domu - ładnie wyglądasz - powiedział, gdy otwierał mi drzwi od auta.
- Dziękuję, ty też niczego sobie Payne - zaśmiałam się. Obszedł auto i usiadł za kółkiem.
- No wiesz co? Ja tu staram się być miły, a ty po nazwisku do mnie?
- Przepraszam Liam, tak jakoś... - znowu się zaśmiałam.
- Uwielbiam twój uśmiech i twój śmiech.
- Co ty taki milutki dzisiaj?
- Nawet najlepszym się zdarza.
Zatrzymaliśmy się na jakimś parkingu.
- Co zaplanowałeś na dzisiaj?
- Kino samochodowe.
Zawsze chciałam w takim być,cieszyłam się, że nie poszliśmy do normalnego kina, ani do restauracji, tu mi odpowiadało. Liam skoczył po coś do jedzenia, wziął cole co mnie uszczęśliwiło, bo bałam się, że wróci z piwem. Do rozpoczęcia filmu zostało jakieś 40 minut, dużo rozmawialiśmy. Okazało się, że mamy trochę wspólnych zainteresowań, ale oczywiście lubimy też inne rzeczy. Li jest całkiem innym człowiekiem jak jest trzeźwy, nie narzuca się, można porozmawiać, nie próbuje mnie podrywać i nie mówi nic nie miłego, nic co mogłoby mnie urazić. Polubiłam go. Film się rozpoczął, gdy nagle do naszego samochodu ktoś wpadł. Domyślacie się kto? Tak! Zgadliście! Harry i Louis. Po prostu weszli i rozsiedli się z tyłu.
- Co wy tu robicie?
- Cicho, nie nauczyli cię, że podczas filmu się nie rozmawia? - spytał Louis.
- A ty co? Na randce z Harry'm? Wiesz, nie mam nic do tego, ale mogliście chociaż swoje auto wziąć.
- Może wolimy podwójne randki?
- Okej, nie wnikam, ale psujecie nam naszą.
- I tak tylko siedzicie i oglądacie.
- A co mamy twoim zdaniem robić w kinie na pierwszej randce?  - podniosłam głos.
- No wiesz - zaśmiał się.
- Dobra Liam, było miło, ale ja spadam - powiedziałam i wyszłam z auta. Odeszłam kawałek dalej. Liam nic nie powiedział, nawet nie wyszedł z auta, aby mnie zatrzymać. Wyjęłam z torebki telefon i wybrałam numer Malik'a. Nie miałam ochoty wracać do domu, do ojca..
- Czemu mnie to nie dziwi? Nudziarz Liam wziął cię do restauracji czy na romantyczny spacer? - zaśmiał się.
- To nie ważne gdzie mnie wziął, przyjedź po mnie na Hilton Street, będę czekała koło sex shop'u, wiesz gdzie to?
- Oczywiście, jestem tam stałym klientem, będę za 45 minut.
- Co? Nie możesz szybciej?
- No mogę, ale to będzie kosztowało.
- Ile?
- Hmm... Jeden taniec i zrobisz jedną rzecz, o którą cię poproszę.
- Okej, ale bez seksu i całowania.
- Kurde, no dobra, będę za 10 minut czekaj skarbie na mnie. Możesz kupić jakieś zabaweczki na noc dla nas - zaśmiał się i rozłączył. Bałam się tego co on może ode mnie chcieć.
Po równo 10 minutach zajechał Malik na motorze.
- Podwieźć panią?
- Nie masz auta?
- Mam, ale podobno zależało ci na czasie, więc wskakuj.
- Masz kask?
- Po co?
Nic nie odpowiedziałam, po prostu usiadłam za nim, on musiał wtrącić swoje 3 grosze każąc mi go objąć mocno, zrobiłam tak jak kazał. Po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu, to nie był jakiś zwykły klub. Pierwszy raz tu byłam. Nie było zwykłych nastolatków, nie było dziewczyn z tapetą na mordzie w za małych sukienkach, był inny, ale fajny na swój sposób. Weszliśmy do środka. Wszyscy w tatuażach i kolczykach... Dobra, ten widok mnie zdziwił. Poszliśmy do baru po piwo, Zayn przywitał się z barmanem, pewnie jakiś jego kumpel.
- Podoba ci się tutaj?
- Owszem.
Piwo wypiliśmy w ciszy. Po chwili podszedł do mnie Oliver Sykes, wokalista zespołu Bring Me The Horizon.
- Hej, ty jesteś Taylor Cowell?
- Tak to ja.
- Jesteś niesamowita! Widziałem jakie potrafisz robić dziary, wielki szacun za to! Jestem Oliver...
- Sykes - dokończyłam za niego - znam cię, uwielbiam muzykę jaką tworzycie, teksty zawsze do mnie trafiają..
- Cieszę się, że ci się podoba. Zatańczymy?
- Bardzo chętnie.
- Oli ona jest ze mną i właśnie obiecała mi taniec - Malik spojrzał na mnie, to spojrzenie mówiło "taki był układ mała, będziesz tańczyła tak jak ci zagram".
- Ok czaję, jesteście razem?
- Nie - odpowiedziałam szybko - Malik po prostu uratował mnie z opresji - zaśmiałam się.
- Tu masz mój numer telefonu, zadzwoń jak będziesz chciała gdzieś wyskoczyć, albo jak będę miał uratować cię z opresji - wręczył mi swoja wizytówkę, od razu schowałam ją do kieszeni.
- Zadzwonię na pewno.
- Mam nadzieję, do usłyszenia - powiedział i odszedł do swoich kumpli.
- Co to miało być? - warknął Malik.
- O co ci chodzi?
- Przyszłaś ze mną.
- No i co z tego? O co ci kurwa chodzi? Dobra, nieważne, idziesz tańczyć czy mam iść do Oliver'a?
- Chodź - powiedział od niechcenia.
- O nie mój kochany, albo idziesz tańczyć, bo chcesz ze mną tańczyć, albo udajemy że się nie znamy i każdy idzie w  swoją stronę.
Malik wstał i podszedł do mnie, obrócił mnie na stołku na którym siedziałam, zbliżył się tak, że nasze ciała się stykały. Przeszedł mnie dreszcz.
- Taniec z tobą to czysta przyjemność - szepnął do mojego ucha. Jedną rękę położył na moich plecach, a drugą na udzie.
- Więc zatańczmy - również szepnęłam mu do ucha, kątem oka zauważyłam że kilku ludzi z sektora Oliver'a nam się przygląda, a także sam Oliver. Czułam się z tym źle, bo mi się spodobał, a przecież powiedziałam, że z Malik'em mnie nic nie łączy.
- Co do tej rzeczy którą miałaś dla mnie robić, mam jedną prośbę.
- Prośbę, a to nie będzie rozkaz?
- Nie, jeżeli chcesz to możesz odmówić.
- No okej, co to ma być?
- Tylko dzisiaj, tylko w tym klubie, tylko przez chwilę, poudawajmy, że jesteśmy razem, poudawajmy, że znamy się nawzajem jak najlepiej, poudawajmy, że świata poza sobą nie widzimy. Obiecuję, że dam ci spokój i nie będę ci się już naprzykrzał, nie będę próbował flirtować z tobą, chyba że sama będziesz tego chciała.. - powiedział to wszystko patrząc mi w oczy.
- Zayn.
- Tylko dzisiaj - znowu szepnął mi do ucha, przygryzając je delikatnie. Znowu przeszedł mnie dreszcz. Co ten człowiek ze mną robi?
Na szybko przeanalizowałam wszystkie za i przeciw. Chciałam poczuć jak to jest być z kimś takim jak Zayn, chociaż ten jeden dzień, jeden wieczór, nic więcej, bez zobowiązań. Tego jednego wieczora mogłam być dziewczyną Malik'a.
- Chodź kochanie tańczyć - szybko musnęłam jego usta, zeskoczyłam ze stołku, wzięłam go za rękę i poszliśmy na parkiet, Zayn przygryzł wargę i szedł za mną uśmiechnięty. Na parkiecie było dużo par, więc łatwo wtopiliśmy się w tłum. Co jak co, ale on umie tańczyć. Po kilku piosenkach wróciliśmy do baru, Zayn usiadł, a ja stanęłam między jego nogami, objął mnie.
- Dobrze tańczysz, nie sądziłam, że tak dobrze.
- Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz kochanie.
- A myślałam, że wiemy o sobie wszystko..
- Wiesz co mam ochotę teraz zrobić, ale boję się twojej reakcji?
Doskonale wiedziałam, co chce zrobić, ale czy chciałam tego? Czy jeden pocałunek sprawi, że zmienię o nim zdanie? A co z Liam'em? Co prawda randka nie wyszłam, ale to nie była jego wina, więc nie jest niczemu winien? Czy Malik wygada pozostałym, że mizialiśmy się w klubie? Serio, nie wiedziałam jak postąpić. Rozum mówił jedno, a serce drugie... Może nie serce, ale pragnienie.. Posłuchałam pragnienia. Zbliżyłam się do Malik'a i musnęłam jego wargi, ten przyciągnął mnie bliżej siebie pogłębiając pocałunek. Nie trwał on zbyt długo, bo Zayn się odsunął, spojrzałam na niego zdziwiona.
- Nie chcę tego robić, tylko dlatego, że udajemy. Jeżeli mam cię całować to tylko dlatego, że oboje tego chcemy i następnego dnia nie będziemy żałować że to się wydarzyło, że nie będziemy udawać, że między nami nic nie zaszło. Nie chcę się z tobą całować tutaj w klubie, tylko dlatego, że cię o to poprosiłem, mimo tego, ze chcę cię całować o każdej porze dnia i nocy, a nie tylko wtedy kiedy cię o coś poproszę, lub kiedy jesteśmy pijani. Po prostu nie mogę, wiedząc, że tego nie chcesz i nic do mnie nie czujesz. Z każdą inną tak, ale nie z tobą Taylor.
- Kto ci powiedział, że tego nie chcę? Jeżeli bym nie chciała to czy bym udawała, że jesteśmy razem, czy gdybym nie chciała to pocałowałabym cię pierwsza? 
Teraz to on mnie pocałował...

______________________________________________________
Witam Was  jednym z dłuższych rozdziałów na blogu :D

Edyta - dziękuję za miłe słowa, ale książki to ja nie wydam, haha. Dokładnie, też nie widzę przyjaźni między Louis'em a Taylor :D

Se_Larry ♥ - bardzo proszę, wiem, że nie o to Ci chodziło, ale w jakimś stopniu tutaj Zayn i Taylor są bliżej 

Angelina Daivids - tak jak piszę pod prawie każdym rozdziałem, dziękuję za Twoje komentarze. Mam nadzieję, że rozdział przypadł Ci do gustu. Uprzedzam Twoje kolejne pytanie: tak, będzie jeszcze coś się działo pomiędzy Liam'em i Taylor, to jeszcze nie koniec. Nad Twoimi słowami pod każdym rozdziałem długo rozmyślam zawsze, mają w sobie to coś. Dziękuję <3

Dziękuję wszystkim co komentują.
Nowy już wkrótce! <3

14 komentarzy:

  1. świetne . czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu Liam za nią nie pobiegł a Harry i Louis wszystko zepsuli? No, ale chociaż dobrze się bawiła z Malikiem:) Genialny rozdział. Czekam na kolejny:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Louis podła świnio xD
    Szkoda, że randka Liama i Taylor skończyła się tak jak się skończyła ... I to wszystko dzięki komu? Louisowi..
    Jestem coraz bardziej za tym, aby połączyć Zayna i Tay ;D
    Szczerze, to sądziłam, że poprosi ja o coś innego xD
    Później te jego słowa *.* Awwwwww *.* Odkryłam słodką stronę Zayna ;D
    I znów mi coś wierci dziurę w brzuchu ;>
    Mianowicie, co z Liamem? Czy sobie odpuści? Co zrobi jak się dowie, że Tay po ich "udanej randce" obściskiwała się z Zaynem ;D
    I znów intrygi ;D
    Aż z wrażenia zjadłam 5 Dumlów i posklejałam sobie zęby ;D
    Dzięki Cie :)
    Więc wracam do początku, rozdział MEGAŚNY! (zresztą co się dziwić, masz talent ;) )
    PS. Powinnaś ją wydać ;D
    PS2. I tak kupię Twoją książkę ;D
    Życzę weny, Edyta :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj następny rozdział jest zajebisty
    trzymaj tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. wooow *.* boskieeee czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Superr.. Czekam na nastepny. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. No na moje pytanie odpowiedziałaś i bardzo dobrze, bo pierwszą myślą, która mi się nasunęła było : NIEEE, ONA JEST LIAMA PASZOŁ WON OD NIEJ MALIK ! - tak, poniosło mnie :D. Przez niego nie zatańczyła z Oliverem Sykes - a on jest cudowny ! *O*. Następnym razem niech dzwoni po niego. A może taka mała kontrowersja i coś będzie pomiędzy nimi? Chodzi mi o to by wzbudzić zazdrość pozostałych chłopaków niekoniecznie wykorzystywać zespół - może tak inny dla odmiany? A potem by się okazało, że łączy ich przyjaźń - no bo wiesz ja liczę na Taylor i Liama :D. Co do randki - świetnie ją napisałaś. Myślałam, że będzie słodko a tutaj taka niespodzianka. Dwa debile wpierniczyły się do samochodu - genialnie! I jeszcze ich teksty..
    Ale co do Louisa to strasznie mnie wkurzył i rozczarował.
    Czym?
    Tym, że nie potrafi być sobą. Nie stara się w ogóle. Patrzy tylko na to jak inni go widzą. Chce być w towarzystwie kumpli złym chłopczykiem, więc udaje, że nienawidzi Taylor, która tak na prawdę mu nic nie zrobiła. Może ją lubi lecz no po prostu myśl, że pozostali członkowie zespołu zaczną się z niego nabijać, że baba go zmieniła przeraża go i nie potrafi zaakceptować myśli, iż lepiej żyć dla siebie niż starać się być u kogoś oczkiem w głowie.
    Kurde..
    Całowali się ? :C
    Mam nadzieję, że nic z tego nie wypali - chcę aby była z kimś innym. A mało kto pisze o Liamie, więc pomyślałam, że może ty połączysz główną bohaterkę z nim? Oczywiście lubię jak go opisujesz, więc stąd to wywnioskowałam. Oczywiście Malik może być dla niej kimś więcej - przyjaciel, który będzie z nią na dobre i na złe. Wesprze gdy będzie potrzebowała i tak jak teraz zjawi się gdy go poprosi.
    Szkoda, że wyszła z tej randki, może wszystko byłoby fajnie?
    A ja mam wytłumaczenie dlaczego Liam nie wyszedł za nią.
    Ponieważ tak wydzierał się na nich, że nie słyszał zamykających się drzwi i dziewczyny, która wychodzi, bo próbował ich siłą wykopać z samochodu a gdy wszystko opanował było mu smutno, gdyż zobaczył, że sobie poszła. Zamierza ją przeprosić i takie inne :D - tsaa ..
    Rozdział jak najbardziej przypadł mi do gust i nawet więcej - uwielbiam go, uwielbiam ciebie ;). Ucieszyłam się czytając iż nad moim słowami pod każdym rozdziałem długo rozmyślasz, że zawsze mają w sobie to coś - nie przypuszczałam, że kiedykolwiek można tak zainteresować autora, jednocześnie cieszę się tym faktem, że nie przynudzam.


    Pozdrawiam cię kochana i życzę weny.
    Dziękuję również, że odpowiadasz na moje durne komentarze i dziwne myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze sobie coś dopiszę bo mnie męczy :D
      Wiesz czego się boje?
      Iż to, że Taylor obściskiwała się z Malikiem sprawi, że będzie cierpieć. Przecież może się chwalić.. Nie zapominajmy, że zakładali się z chłopakami i jakim typem się okazał. Może polecieć do bandy i powiedzieć, że wygrał zakład. No bo całował się z Tay. Wówczas Liam wybuchnie i zacznie się niemiła akcja. A ja nie chcę by ktoś ją obrażał od nie wiadomo kogo - kto wie jak się to wszystko skończy. Przecież życie nie rozdaje ani kar ani nagród - lecz konsekwencje, które mogą być na prawdę niemiłe. Oby się tak nie stało, chociaż nie wiadomo, przecież BAD BOY z Malika jest ..

      Usuń
    2. tak z Malik'a jest bad boy, ale on to wykorzysta w inny sposób. oczywiście nie zdradzę Ci go. Przekonasz się w następnym rozdziale :D

      Usuń
    3. Wiedziałam, że wykorzysta ten "skromny" fakt :D

      Usuń
  8. Po tym rozdziale serduszko moje tobie oddane :D
    Kiedy nowy rozdział ?
    A jak masz chwilę zobacz prolog:
    http://angels-demons-heaven-hell.blogspot.com/2013/08/prologue.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam, że będzie chciał od Tay więcej, ale tak jest dobrze :D Bardzo mi się podoba! :3 Tak bardzo chciałabym, żeby Taylor była z Malikiem że to aż ał ale to twoje opowiadanie i każda opcja będzie odpowiednia :) Nie mogę doczekać się następnego <3 See ya <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam, że będzie chciał od Tay coś więcej ale tak jest dobrze:D Bardzo mi się podoba! :3 Mam też wielką nadzieję, że Taylor będzie jednak z Malikiem a nie z Liamem, ale to Twoje opowiadanie, więc każda możliwa opcja będzie dobra :) I ten jeszcze.. uważam, że wkoncu Lou dogada się z panią Cowell :D Czekam na następny, see ya <333

    OdpowiedzUsuń
  11. ŚWIETNY :d To opowiadanie jest inne niż wszystkie które czytam i to mi się podoba, mimo ze moja natura jest taka że nie przepadam za imprezami itd to kurde blaszka to mi się podoba :D Czekam na następny i przepraszam że tak późno komentuję :(

    OdpowiedzUsuń