czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 11 - "Spierdalaj, myślałem, że mogę ci ufać!"

- I coś narobił? - spytałem Louis'a. 
- Jak to co? Żartowałem. Zayn ogarnij.
- Jak mam ogarnąć? Znowu się kłócicie i przeklinacie! 
- Przejdzie jej, zobaczysz - wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni gdzie była Taylor - nie przejmuj się nim, zawsze miał jakieś odchyły.
- Nie przejmuję się nim. Kim on jest, żebym się nim przejmowała? Mam swoje życie.
- To dobrze, ale serio nie wracasz z nami?
- Zayn, temat zakończony.. 
Usiadłem przy stole i zacząłem jeść przygotowaną przez Taylor kanapkę, szkoda, że z nami nie wraca. Fakt, będziemy mieli trasę, ale przecież może jechać z nami, jest tyle wyjść do wyboru, czemu nie chcę wybrać któregoś? Ostatni zachowałem się jak debil, wczoraj jeszcze pogorszyłem swoją sytuację.. Boże jakim ja jestem debilem. Nie mogę jej zakazywać widywania i spotykania z Liam'em, jeżeli chce. "Ja już z tym skończyłem*1, koniec tego, więcej jej tego nie zrobię" - pomyślałem.


Nie powiedziałam im, że wracam z nimi, bo Louis mnie zdenerwował i w sumie zaczęłam mieć wątpliwości czy tego chcę. Po jakiejś godzinie od obudzenia ich siedzieliśmy wszyscy przy stole w kuchni, po mojej prawej był Liam, a po lewej Niall. Jedliśmy w ciszy. 

- Ja ci się spało Taylor? Czy pomimo goszczenia nas w swoim domu wyspałaś się?- spytał Harry.
- Dziękuję Haroldzie, że pytasz, ale nie spało mi się najlepiej, pewnie dlatego, że w ogóle nie spałam, ale noc minęła mi przyjemnie. A tobie? Czy moje łóżko spełniło twoje oczekiwania? 
- Ależ oczywiście, tylko pewien osobnik przeszkadzał mi w dokańczaniu moich snów, bo ciągle mi przeszkadzał, kopał mnie, przytulał i dusił. Jak zapewne się domyślasz, tym osobnikiem był Tomlinson.
- Naturalnie, że się domyśliłam. Mówiłam ci przecież wczoraj, że spanie z osobnikiem Tomlinson'em nie jest zbyt dobrym pomysłem, jednakże przykro mi, powinnam była zaoferować ci moją podłogę, posiadam bardzo miękki dywan. 
- Z wami nie da się wytrzymać*2 - powiedział Liam - nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy tego słuchać codziennie.
- Liam'ie, czy przeszkadza ci nasza dyskusja? - spytałam.
- Tak, jest denerwująca - wtrącił Zayn. 
- Nie pytałam się ciebie Malik.
- Ale mnie denerwuje - wstał i odszedł od stołu, po chwili Harry, Niall i Liam również odeszli od stołu. Zostałam sama z Louis'em.
- Słuchaj Taylor, nie chciałem cię urazić. 
- Ale to zrobiłeś Louis, znowu. Może lepiej by było, żebyśmy w ogóle ze sobą nie rozmawiali? Tak było by lepiej..
- Nie Taylor, nie widzisz, że staram się nad sobą zapanować? 
- Coś ci nie wychodzi - mruknęłam cicho. 
- Słyszałem. I wiem to..
- Więc czemu taki jesteś? Czemu nie próbujesz tego zmienić?  
- To jest system obronny.. Ja po prostu boję się pokazać jaki naprawdę jestem*3.

- Zauważyłam, ale musisz to zmienić, nie możesz być taki ciągle, przynajmniej nie w stosunku do mnie, nie chcę mieć z kimś takim do czynienia. 
- Więc dasz mi jeszcze jedną szansę?
- Ile tych szans jeszcze chcesz? 
- Kilka? - zaśmiał się.
- Oby jak najmniej, bo nie zawsze będę taka pobłażliwa. 
- Czyli, że... - zaczął.
- Czyli, że musisz się postarać. żeby nie zmarnować tej szansy - uśmiechnęłam się.
- Taylor, czemu wszystkie twoje rzeczy są spakowane? - spytał Harry wchodząc do kuchni.
Uśmiechnęłam się, to wystarczyło, żeby zrozumiał. 

Wyprowadzka z piątką pomagierów poszła dosyć szybko, jakby od razu wiedzieli, że z nimi wrócę przyjechali większym samochodem. Kiedy wjeżdżaliśmy do miasta wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do hotelu.

- Dzień dobry, chciałabym wynająć pokój.. Tak.. Na jakiś czas, nie wiem jeszcze nie ile, na początek na tydzień zapłacę z góry, a później zobaczę co dalej.. - ktoś mi wyrwał telefon z ręki, tak to Niall.
- Przepraszam, ale koleżanka trochę wypiła, tak.. Nie, nie wynajmujemy, przepraszam, za problem, miłego dnia i dowiedzenia - oddał mi telefon - a co ci mówiłem? Śpisz u mnie! 
- U nas - poprawił go Louis.
- Serio, nie mogę, nie będę czuła się dobrze..
- Znasz nas, my znamy ciebie, więc czemu nie?
- Niall, jesteś pewny? 
- Owszem, nie zostawię cię siostro - powiedział patrząc mi w oczy.
- Dziękuję  - powiedziałam i przytuliłam go, byłam mu wdzięczna chociaż nie wyobrażałam dobie, żebym mogła z nimi zamieszkać. 

Zajęłam pokój między Niall'em, a Harry'm, miałam do wyboru ich albo pokój obok Zayn'a, wybrałabym Malik'a, ale nigdy nie wiadomo co może mu odwalić, wiec wolałam nie ryzykować. Gdy zostałam sama w pokoju, był środek dnia, wyszłam na balkon i zapatrzyłam się na widok. Poczułam się jakoś dziwnie. Niechciana, odrzucona, zapomniana.. Fakt, zyskałam brata, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.. Rozpłakałam się.. Ostatni stałam się jakaś płaczliwa. Usłyszałam piosenkę z pokoju Harry'ego, grał na pianinie i śpiewał, kawałek który usłyszałam brzmiał tak:

I'll keep my eyes wide open
I'll keep my arms wide open

Don't let me
Don't let me
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone 


Więcej nie usłyszałam, bo przestał śpiewać, jeszcze bardziej się rozpłakałam. Przypomniały mi się słowa Louis'a "To, że człowiek nie mówi o swoich problemach, nie oznacza, że ich nie ma". 
Siedziałam na balkonie w kącie i płakałam, musiałam dać upust emocją, nawet nie miałam z kim porozmawiać, nie mam przyjaciółki, przyjaciela, ojca nawet matki czy babci.. Jestem sama na tym pierdolonym świecie. Mam brata, ale przecież nie pobiegnę do niego i mu się nie wyżalę.. Tak bardzo bym chciała z kimś porozmawiać, a co robiłam? Siedziałam na balkonie i płakałam. 
- Nie mogę patrzeć na ten widok, serce mi się kraja.. - powiedział Niall, padł na kolana przede mną i mnie przytulił - nie płacz.. proszę.. - Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej - Proszę.. 
- Przepraszam... - szepnęłam.
- Nie masz za co przepraszać, każdy miewa chwile słabości.. - usiadł koło mnie, spojrzałam na jego twarz, oczy miał zaczerwienione.
- Płakałeś? - spytałam kładąc mu głowę na kolanach.
- Nie daję sobie już rady z tym wszystkim. Ciężko mi jest.. Jestem sam, tak bardzo źle się czuję z tym, że mama nie powiedziała mi o tobie, że tato pewnie też nic nie wie, twój ojciec też zachowuje się nie fair wobec ciebie, a najgorsze jest to - na chwilę przerwał - że nawet nie mamy pewności czy jesteśmy rodzeństwem.
Serce mi się krajało gdy słyszałam i widziałam, jak Niall płacze, ten widok był nie do opisania.. 
- Niall, słuchaj mnie uważnie - podniosłam się, usiadłam naprzeciwko niego i spojrzałam mu w oczy - niezależnie od wszystkiego już jesteśmy rodzeństwem, nie musi mi nikt niczego udowadniać, bo teraz dzięki tobie zmieni się moje życie, nareszcie zyskam osobę o której marzyłam i będzie to prawdziwa rodzina*4.
- Serio? - spytał ze łzami w oczach, przytaknęłam i go przytuliłam - dziękuję - szepnął. 
- Spierdalaj, myślałem, że mogę ci ufać!*5 - krzyknął Harry do kogoś u siebie w pokoju.
- Myślisz, że powinniśmy się w to mieszać? - spytałam.
- Myślę, że tak, Harry rzadko przeklina..
Podnieśliśmy się i poszliśmy do jego pokoju. Stał tam z Zayn'em i Liam'em. Nie zauważyli nas, więc postanowiliśmy się nie ujawniać, po chwili dołączył do nas Louis. 
- Jak mogłeś? Jak? - spytał Harry chyba Liam'a.
- Lepiej zastanów się co mówisz, możesz tego żałować, przyjaźnicie się. 
- Ty się już do mnie nie odzywaj parszywa mędo*6 - warknął Harold. 
- Masz jakiś problem? - spytał Liam.
- Owszem mam! Jak mogłeś? Myślałem, że się przyjaźnimy! 
- Przecież tylko ci pomógł! - krzyknął Zayn.
- Taką pomoc może sobie w dupę wsadzić!

______________________________________________________

Z całego serca dziękuję wszystkim za cytaty, jesteście wielki! <3 Dzięki wam udało mi się napisać dosyć szybko rozdział! <3 

JEŻELI MACIE JESZCZE JAKIEŚ POMYSŁY, CYTATY TO ZOSTAWCIE POD ROZDZIAŁEM, OBIECUJĘ, ŻE WSZYTKO UŻYJĘ <3


1 -  @itshazzas -  przepraszam, że zmieniłam na rodzaj męski, ale bardziej mi pasowało, mam nadzieję, że się nie gniewasz. 
2 - @itshazzas - dziękuję, za dwa wspaniałe cytaty, mam nadzieję, że podoba Ci się w jaki sposób ich użyłam (:
3 - Tori :D - napisałaś, że Louis Cie wnerwia, więc mam nadzieję, że takie użycie Twojego cytatu Ci odpowiada (:
4 - anonim - szkoda, że nie masz konta, ani się nie podpisałaś/łeś :c cytat bardzo przypadł mi do gustu, ale troszeczkę za długi na tytuł, a bardzo chciałam, żeby nim był. 
5 - Natalax - przepraszam, za zmianę rodzaju, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza i oczywiście idzie na tytuł! Dziękuję <3
6 - Emily Ross - domyślam się, że ten cytat powinna użyć Taylor do Malik'a, jednak postanowiłam to zmienić, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza, bo słowa i tak podają do Malik'a.  

7 komentarzy:

  1. Och i Ach mój cytat czuję się zaszczycona. Zarumieniłams ię wręcz xD. Wiem trochę mi odwala. Teraz tylko jedno pytanie O CO KAMAN??
    Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny! ♥ Ale o co chodzi chłopakom? Pisz kolejny, bo nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma za co tak jakoś mnie natchnęło :D I nie przeszkadza mi zmiana, pasuje do tego rozdziału:P
    "Ja pierdole, myślałeś, że się nie dowiem?"
    "Kurwa, wy macie zawsze jakieś problemy"
    A tu taka ciekawostka:Prawdopodobnie: Podczas premiery This Is Us Harry powiedział fance, że widział akcje polskich fanów na tt i spytał, czy to tu jest Warszawa?
    Życzę dużo weny i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  5. Axniondceixksmdokm Dziękuję, że użyłaś moich pomysłów <3 Kocham twojego bloga <3
    @itshazzas

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na mojego bloga :)
    Lubię a może wręcz uwielbiam czytać twojego bloooga jest mega *.*
    http://walczo.blogspot.com/2013/08/rozdzia-1-trzeba-byc-silnym-w-zyciu_15.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytaty świetne jak i sam dział.
    Ach Louis mnie rozczarował, swoja postawą oczywiście.
    Miał się zwracać do Tay jak do kolegi, przyjaciela - bynajmniej miły, z szacunkiem.. A tutaj? No proszę ..
    Ach może w końcu Zay da spokój Tay i Liam wkroczy do akcji?
    Może w końcu bohaterowie spikną się w miłość ? :D
    Czekam na dalsze watki z Oliverem - awwwwr były świetne.
    Czemuż to Harry i Liam się kłócili?
    O co w tym wszystkim chodzi ?
    Ach z niecierpliwością czekam na nexta.

    Weny życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń