Zeszli po jakiś 25 minutach oczywiście bez Harry'ego. Nie miałam już na nich siły, musiałam go znaleźć. Poszłam tam gdzie ostatnio, za dom. Bingo! Siedział tam z panem najstarszym. Pili...
- Hej, może wam w czymś pomóc? Przynieść kolejną wódkę?
- Jakbyś mogła Cowell.
- Po nazwisku to po pysku, nie słyszałeś, Tomlinson? A ty Harry co? 3 dni bez picia i znowu zaczynasz? Masz 10 minut inaczej jedziemy bez ciebie, czekamy w aucie, pamiętaj, że oni na ciebie liczą, ja na ciebie liczę...
- Chyba cię popierdoliło! Nam jest dobrze tak jak jest, co nie Harry?
- Dokładnie, a teraz spadaj cizia, chyba że zostajesz z nami i chcesz przeżyć niezapomnianą noc?
- Żeby nie było, że nie próbowałam - powiedziałam i wróciłam do środka gdzie czekała na mnie pozostała dwójka - on nie jedzie, to wasza ostatnia szansa na wycofanie się. Wchodzicie w to czy się poddajecie na starcie?
- Ja odpadam, w dwójkę nic nie zdziałamy - powiedział Niall i odszedł.
- A ty Malik?
- Chcę się zmienić, za długo w tym siedzę, jak nie dla nich to dla siebie, jedźmy już..
Zaczęliśmy kierować się w stronę drzwi, kiedy ktoś chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Gdzie moje kochanie się wybiera? - najgorsze co mnie mogło spotkać to pijamy Liam..
- Jak najdalej od ciebie skarbie.
- Nie zostawiaj mnie - powiedział i chwycił mnie mocna za biodra i przyciągnął jeszcze bliżej siebie - nie chcesz zostać?
- Z chęcią, ale ja pracuję. Przyjdź do mnie jak wytrzeźwiejesz - powiedziałam i odeszłam od niego - chodź Zayn, nic tu po nas.
*
- Jak coś to mam pokój obok ciebie, więc przyjdź jak będziesz czegoś potrzebował - chciałam wyjść z pokoju gościnnego, ale zatrzymał mnie głos Zayn'a.
- Kto jutro jest twoim gościem w studio?
- Chester Bennington - powiedziałam i wyszłam.
Jutro ważny dzień dla mnie, Chester był już kilka razy robić u mnie tatuaż. Między innymi ja robiłam mu płomienie na obu rękach, jutro przychodzi robić tatuaż nad klatką piersiową.
Rano wstałam wcześniej ponieważ musiałam porozmawiać z tatą i się spakować. Postawiłam na wygodę, ubrałam czarne rurki, luźną niebieską bluzę z kapturem oraz trampki za kostkę. Tak jak myślałam, tata był u siebie w gabinecie. Po 20 minutach w końcu udało mi się go namówić, aby dał im dodatkowy tydzień oraz poinformowałam go o wyjeździe moim z panem Malik'em, nie był zbytnio zadowolony, ale ostatecznie się zgodził, w sumie to nie miał zbytnio wyjścia.
Moim autem pojechaliśmy do studia. Miałam jeszcze 10 minut do przybycia Chestera, Zayn dzisiaj zbytnio się nie odzywał, siedział jakoś cicho.
- Co jest Zayn?
- Stresuję się..
- Czym? - zdziwiłam się.
- Zaraz wejdzie tu Chester Bennington.
- I..?
- Nie stresujesz się? - wyraźnie się zdziwił.
- Za pierwszym razem tak, ale robiłam mu już kilka razu tatuaż, więc znamy się trochę.
- Heeej Taylor! - do studia wpadł nie kto inny jak Chester.
- Cześć, dawno się nie widzieliśmy! - podeszłam i go przytuliłam.
- Gotowa na przygodę życia? - zaśmiał się.
- Gotowy na oszpecanie sobie ciała?
- Zawsze.
- Chester poznaj Zayn'a Malik'a, Zayn to Chester - podali sobie ręce, Zayn był mega zestresowany.
- Przestań, nie musisz mi mówić, kto to jest Zayn Malik, obserwuję go od początku jego kariery. Masz niesamowity głos. Słyszałem w mediach, że wasz zespół się rozpada. Jak się ogarniesz i faktycznie zespół się rozpadnie, to jeżeli chcesz pracować ze starymi dziadami to chętnie przyjmiemy nowego członka zespołu, trzymaj moją wizytówkę - powiedział i wręczył mu kawałek papieru.
- Mówisz poważnie? - serio, nawet ja się zdziwiłam.
- Tak, potrzeba nam nowości, nowego głosu, kogoś kogo ludzie lubią i szanują. Może ci się wydawać, że ludzie cię nie szanują, ale ty jako jedyny się nie zmieniłeś, jesteś taki sam od początku i za to wielki szacunek. Ale musisz się ogarnąć.
- Jasne, właśnie nad tym pracujemy, dziękuję.
- To co zabieramy się do roboty Tay!
Wzięłam odrysowany szkic i zabrałam się do roboty.
Tatuaż wyszedł niesamowicie. Chester jak zwykle chciał zrobić zdjęcie. Wyszło tak [klik].
Od razu wstawił na TT z napisem "@TayCow jak zwykle świetnie" dodał również wpis "@zaynmalik mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy"
- Dziękuję - pożegnał się z nami i wyszedł.
- Rozumiesz to? Ja i Linkin Park!
- Rozumiem i cieszę się twoim szczęściem, a teraz jedziemy.
Powiedziałam moim pracownikom, że wyjeżdżam, kto przejmuje moje zlecenia i byłam gotowa. Jechaliśmy do mojego domku za miastem. Tam spędziłam miesiąc na ogarnięcie się, jest tam cicho, najbliższy sklep jest jakieś 20 kilometrów od domku, dlatego po drodze zajechaliśmy do sklepu.
Zayn nie wydawał się taki zły. Oceniłam go już pierwszego dnia kiedy pierwszy raz przyszedł do ojca. Pamiętam to jakby to było wczoraj.
Przyszedł do ojca nijaki Zayn Malik, niestety nie zastał go w domu, więc musiał poczekać na niego z godzinkę. Pierwsze co zrobił to podszedł do lodówki wyjął dwa piwa, następnie udał się do salonu, usiadł na kanapie, położył nogi na stół, otworzył jedno piwo i mi je dał, następnie otworzył swoje piwo i upił trochę.
- Jesteś córką Simon'a?
- Tak - powiedziałam i upiłam łyk piwa.
- Tay, tak?
- Taylor - poprawiłam go, ponieważ nie lubiłam jak ktoś zwracał się do mnie zdrobniale.
- Zayn Malik.
- Wiem, członek zespołu One Direction, typowy bad boy, który ma się za nie wiadomo kogo. Pije, pali żeby zaimponować innym, chcący robić karierę, ale coś mu nie wychodzi, bo w jego zespole nie chodzi o imprezowanie, ale o muzykę - prychnęłam.
- Słuchaj cizia, nie znasz mnie to nie oceniaj - powiedział, wstał i kierował się w stronę wyjścia.
- Prawda boli? - zaśmiałam się, on się zatrzymał, ale nie odwrócił.
- Nic o mnie nie wiesz - powiedział i wyszedł.
Może i nasze pierwsze spotkanie nie wyglądało najlepiej, ale w jakimś sensie miałam rację, bądź jej nie miałam, zależy jak kto patrzy. Teraz w ich zespole nie chodzi o muzykę, ale o imprezowanie.
- Zayn wstawaj, dojechaliśmy - obudziłam chłopaka, nie miałam serca go budzić, ale było już późno, a my byliśmy na miejscu.
- Mhm..
*
Zayn wyjechał, to już nie to samo. To on rozkręcał każdą imprezę, to on zawsze zdobywał towar. Wyjechał z NIĄ, aby się zmienić. Czemu on chce się zmienić? Przestraszył się Simon'a? My go akceptujemy takim, więc nie rozumiem.. Może powinienem jechać z nim? Powinniśmy postarać się przetrwać te najtrudniejsze chwile razem.. Ale to nie jest takie łatwe.
- Malik myśli, że zamoczy? - zaśmiał się Louis, siedzieliśmy wszyscy w salonie - na pewno Taylor mu nie da, to taka dobra wróżka. Grzeczniutka, posłuszna, pracowita.
- Czyli odwrotność ciebie - powiedziałem.
- A tobie co? Jakoś ostatnio ci to nie przeszkadzało.
- Ile go już nie ma? Trzy dni już tam siedzi, nawet się nie odezwał, Simon też się nie odzywa - powiedział Niall - może on faktycznie chce się zmienić?
- Nie pierdol głupot Horan - zaśmiał się Louis - wszyscy dobrze znamy powód dlaczego tam z nią pojechał. Już widzę nagłówki gazet "Zayn Malik i Taylor Cowell razem? Co na to Simon?"
- Przestań Tomlinson! Przyznaj, że Tay ci się podoba i jesteś zazdrosny, że to właśnie on jest z nią sam na sam, a nie ty.
- Weź się ogarnij Haroldziku, hormony buzują, co? Dawno nikogo nie zaliczyłeś? - zaśmiał się Tommo.
- A gdybym tak zaliczył pannę Cowell, to co? Szczena by ci opadła?
- Nie masz u niej szans - warknął Liam.
- O proszę, kolejny! To może ustawcie się w kolejce do niej? Liam, ty i panna Cowell? Jakoś nie wyobrażam sobie tego, z naszej piątki to chyba ciebie najbardziej nienawidzi.
- To, że mi się podoba, nie oznacza od razu, że trzeba ją zaliczyć.
- Wiedzę, że komuś wraca rozum - powiedziałem, wstałem i wyszedłem z domu.
- Hej, może wam w czymś pomóc? Przynieść kolejną wódkę?
- Jakbyś mogła Cowell.
- Po nazwisku to po pysku, nie słyszałeś, Tomlinson? A ty Harry co? 3 dni bez picia i znowu zaczynasz? Masz 10 minut inaczej jedziemy bez ciebie, czekamy w aucie, pamiętaj, że oni na ciebie liczą, ja na ciebie liczę...
- Chyba cię popierdoliło! Nam jest dobrze tak jak jest, co nie Harry?
- Dokładnie, a teraz spadaj cizia, chyba że zostajesz z nami i chcesz przeżyć niezapomnianą noc?
- Żeby nie było, że nie próbowałam - powiedziałam i wróciłam do środka gdzie czekała na mnie pozostała dwójka - on nie jedzie, to wasza ostatnia szansa na wycofanie się. Wchodzicie w to czy się poddajecie na starcie?
- Ja odpadam, w dwójkę nic nie zdziałamy - powiedział Niall i odszedł.
- A ty Malik?
- Chcę się zmienić, za długo w tym siedzę, jak nie dla nich to dla siebie, jedźmy już..
Zaczęliśmy kierować się w stronę drzwi, kiedy ktoś chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Gdzie moje kochanie się wybiera? - najgorsze co mnie mogło spotkać to pijamy Liam..
- Jak najdalej od ciebie skarbie.
- Nie zostawiaj mnie - powiedział i chwycił mnie mocna za biodra i przyciągnął jeszcze bliżej siebie - nie chcesz zostać?
- Z chęcią, ale ja pracuję. Przyjdź do mnie jak wytrzeźwiejesz - powiedziałam i odeszłam od niego - chodź Zayn, nic tu po nas.
*
- Jak coś to mam pokój obok ciebie, więc przyjdź jak będziesz czegoś potrzebował - chciałam wyjść z pokoju gościnnego, ale zatrzymał mnie głos Zayn'a.
- Kto jutro jest twoim gościem w studio?
- Chester Bennington - powiedziałam i wyszłam.
Jutro ważny dzień dla mnie, Chester był już kilka razy robić u mnie tatuaż. Między innymi ja robiłam mu płomienie na obu rękach, jutro przychodzi robić tatuaż nad klatką piersiową.
Rano wstałam wcześniej ponieważ musiałam porozmawiać z tatą i się spakować. Postawiłam na wygodę, ubrałam czarne rurki, luźną niebieską bluzę z kapturem oraz trampki za kostkę. Tak jak myślałam, tata był u siebie w gabinecie. Po 20 minutach w końcu udało mi się go namówić, aby dał im dodatkowy tydzień oraz poinformowałam go o wyjeździe moim z panem Malik'em, nie był zbytnio zadowolony, ale ostatecznie się zgodził, w sumie to nie miał zbytnio wyjścia.
Moim autem pojechaliśmy do studia. Miałam jeszcze 10 minut do przybycia Chestera, Zayn dzisiaj zbytnio się nie odzywał, siedział jakoś cicho.
- Co jest Zayn?
- Stresuję się..
- Czym? - zdziwiłam się.
- Zaraz wejdzie tu Chester Bennington.
- I..?
- Nie stresujesz się? - wyraźnie się zdziwił.
- Za pierwszym razem tak, ale robiłam mu już kilka razu tatuaż, więc znamy się trochę.
- Heeej Taylor! - do studia wpadł nie kto inny jak Chester.
- Cześć, dawno się nie widzieliśmy! - podeszłam i go przytuliłam.
- Gotowa na przygodę życia? - zaśmiał się.
- Gotowy na oszpecanie sobie ciała?
- Zawsze.
- Chester poznaj Zayn'a Malik'a, Zayn to Chester - podali sobie ręce, Zayn był mega zestresowany.
- Przestań, nie musisz mi mówić, kto to jest Zayn Malik, obserwuję go od początku jego kariery. Masz niesamowity głos. Słyszałem w mediach, że wasz zespół się rozpada. Jak się ogarniesz i faktycznie zespół się rozpadnie, to jeżeli chcesz pracować ze starymi dziadami to chętnie przyjmiemy nowego członka zespołu, trzymaj moją wizytówkę - powiedział i wręczył mu kawałek papieru.
- Mówisz poważnie? - serio, nawet ja się zdziwiłam.
- Tak, potrzeba nam nowości, nowego głosu, kogoś kogo ludzie lubią i szanują. Może ci się wydawać, że ludzie cię nie szanują, ale ty jako jedyny się nie zmieniłeś, jesteś taki sam od początku i za to wielki szacunek. Ale musisz się ogarnąć.
- Jasne, właśnie nad tym pracujemy, dziękuję.
- To co zabieramy się do roboty Tay!
Wzięłam odrysowany szkic i zabrałam się do roboty.
Tatuaż wyszedł niesamowicie. Chester jak zwykle chciał zrobić zdjęcie. Wyszło tak [klik].
Od razu wstawił na TT z napisem "@TayCow jak zwykle świetnie" dodał również wpis "@zaynmalik mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy"
- Dziękuję - pożegnał się z nami i wyszedł.
- Rozumiesz to? Ja i Linkin Park!
- Rozumiem i cieszę się twoim szczęściem, a teraz jedziemy.
Powiedziałam moim pracownikom, że wyjeżdżam, kto przejmuje moje zlecenia i byłam gotowa. Jechaliśmy do mojego domku za miastem. Tam spędziłam miesiąc na ogarnięcie się, jest tam cicho, najbliższy sklep jest jakieś 20 kilometrów od domku, dlatego po drodze zajechaliśmy do sklepu.
Zayn nie wydawał się taki zły. Oceniłam go już pierwszego dnia kiedy pierwszy raz przyszedł do ojca. Pamiętam to jakby to było wczoraj.
Przyszedł do ojca nijaki Zayn Malik, niestety nie zastał go w domu, więc musiał poczekać na niego z godzinkę. Pierwsze co zrobił to podszedł do lodówki wyjął dwa piwa, następnie udał się do salonu, usiadł na kanapie, położył nogi na stół, otworzył jedno piwo i mi je dał, następnie otworzył swoje piwo i upił trochę.
- Jesteś córką Simon'a?
- Tak - powiedziałam i upiłam łyk piwa.
- Tay, tak?
- Taylor - poprawiłam go, ponieważ nie lubiłam jak ktoś zwracał się do mnie zdrobniale.
- Zayn Malik.
- Wiem, członek zespołu One Direction, typowy bad boy, który ma się za nie wiadomo kogo. Pije, pali żeby zaimponować innym, chcący robić karierę, ale coś mu nie wychodzi, bo w jego zespole nie chodzi o imprezowanie, ale o muzykę - prychnęłam.
- Słuchaj cizia, nie znasz mnie to nie oceniaj - powiedział, wstał i kierował się w stronę wyjścia.
- Prawda boli? - zaśmiałam się, on się zatrzymał, ale nie odwrócił.
- Nic o mnie nie wiesz - powiedział i wyszedł.
Może i nasze pierwsze spotkanie nie wyglądało najlepiej, ale w jakimś sensie miałam rację, bądź jej nie miałam, zależy jak kto patrzy. Teraz w ich zespole nie chodzi o muzykę, ale o imprezowanie.
- Zayn wstawaj, dojechaliśmy - obudziłam chłopaka, nie miałam serca go budzić, ale było już późno, a my byliśmy na miejscu.
- Mhm..
*
Zayn wyjechał, to już nie to samo. To on rozkręcał każdą imprezę, to on zawsze zdobywał towar. Wyjechał z NIĄ, aby się zmienić. Czemu on chce się zmienić? Przestraszył się Simon'a? My go akceptujemy takim, więc nie rozumiem.. Może powinienem jechać z nim? Powinniśmy postarać się przetrwać te najtrudniejsze chwile razem.. Ale to nie jest takie łatwe.
- Malik myśli, że zamoczy? - zaśmiał się Louis, siedzieliśmy wszyscy w salonie - na pewno Taylor mu nie da, to taka dobra wróżka. Grzeczniutka, posłuszna, pracowita.
- Czyli odwrotność ciebie - powiedziałem.
- A tobie co? Jakoś ostatnio ci to nie przeszkadzało.
- Ile go już nie ma? Trzy dni już tam siedzi, nawet się nie odezwał, Simon też się nie odzywa - powiedział Niall - może on faktycznie chce się zmienić?
- Nie pierdol głupot Horan - zaśmiał się Louis - wszyscy dobrze znamy powód dlaczego tam z nią pojechał. Już widzę nagłówki gazet "Zayn Malik i Taylor Cowell razem? Co na to Simon?"
- Przestań Tomlinson! Przyznaj, że Tay ci się podoba i jesteś zazdrosny, że to właśnie on jest z nią sam na sam, a nie ty.
- Weź się ogarnij Haroldziku, hormony buzują, co? Dawno nikogo nie zaliczyłeś? - zaśmiał się Tommo.
- A gdybym tak zaliczył pannę Cowell, to co? Szczena by ci opadła?
- Nie masz u niej szans - warknął Liam.
- O proszę, kolejny! To może ustawcie się w kolejce do niej? Liam, ty i panna Cowell? Jakoś nie wyobrażam sobie tego, z naszej piątki to chyba ciebie najbardziej nienawidzi.
- To, że mi się podoba, nie oznacza od razu, że trzeba ją zaliczyć.
- Wiedzę, że komuś wraca rozum - powiedziałem, wstałem i wyszedłem z domu.
Fajnie, że Zayn chce się zmienić ale szkoda, że reszta odpuściła ;/
OdpowiedzUsuń4 chce zaliczyć Taylor, a co z Malikiem ? ;> Ciekawi mnie jego postawa wobec niej :>
Rozdział jak zawsze świetny i czekam na kolejny ;**
O kurcze, rozdział na prawdę świetny.
OdpowiedzUsuńJakie napięcia, dialogi - awrr ubóstwiam Cię za to. Dobrze, że chociaż Zay chciał się zmienić.
Widzę, że wszyscy bujają się w pannie Cowell.
Możesz mi powiedzieć kto wypowiadał się w ostatniej scence ? - chodzi mi o perspektywę, bo nie załapałam - Harry ?
Wszystko pięknie, ładnie lecz popracuj częściowo nad zdaniami. Chodzi mi o coś takiego;
" (...) - Zayn wstawaj, dojechaliśmy - obudziłam chłopaka, nie miałam serca go budzić, ale było już późno, a my byliśmy na miejscu.. "
Można było to skomponować w taki sposób - unikając zbędnych powtórzeń.
" (...) - Zayn wstawaj, dojechaliśmy - nie miałam serca budzić chłopaka lecz zrobiłam to, ponieważ było już późno, a my byliśmy na miejscu.."
Ale i tak podoba mi się to co piszesz.
Fajnie, że 1D nie ukazujesz jako słodziaków - ughr, aż czasami jest od tego słodko, więc na ochłodę coś gorzkiego a Ty idealnie tworzysz ich rockową bandę - gratuluję.
Weny życzę na kolejny rozdział i zapraszam do siebie.
Pozdrawiam .
tak, dokładnie tutaj wypowiada się Harold.
UsuńWiem, kurczę, robię wszystko co w mojej mocy, ale czasami po prostu nie wiem czy zastąpić tych powtórzeń, więc je już zostawiam :c
Fajnyyy. *__*
OdpowiedzUsuńAwww, jest suuupeeer! <3 Dobrze, ze chociaz Zayn chce sie zmienic, bo chyba chce... Czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńJejku! czyli nasz Liamek sie zmieni!!!! Kurde ale Liam pasuje do Tay!
OdpowiedzUsuńGenialny! A kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńO kurcze,naprawdę fajne,pisz dalej! Ps Taylor i Zayn zdecydowanie😊
OdpowiedzUsuńNiezłe ma branie dziewczyna XD Trochę szkoda że Niall i Harry się poddali. czekam na następny z niecierpliwością i przepraszam za tak krótki komentarz jestem w trakcie pakowania się na wyjazd więc jakby co mam usprawiedliwienie
OdpowiedzUsuń